Temat: PA międzynarodowe...

Właśnie odkryłem, że do finału mogą awansować wszyscy. To zawsze był polski konkurs i nawet jak motywacją do usunięcia wymogu bycia Polakiem, było umożliwienie startu ludziom uczącym się w Polsce, to taki wymóg powinien być - uczysz się i żyjesz w Polsce albo jesteś Polakiem.

W przeciwnym razie wystarczy wrzucić tą informację na codeforces i połowa lub 3/4 finału będzie z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Czech, Chorwacji itd.
Całe zawody odbywają się po polsku. O ile wrzucenie zadań czy dyskusji z rundy zdalnej w google translate jest wykonalne, tak podczas finału już nie. Moim zdaniem ograniczenie zawodników do mówiących po polsku jak najbardziej pozostawia konkurs polskim, umożliwiając przy tym zainteresowanym wzięcie udziału w ciekawych zawodach online.
Może to nie do końca to samo co potyczki, ale już zdarzały się przypadki zagranicznych zawodników startujących w polskojęzycznych, otwartych konkursach, i szło im całkiem nieźle (składy widać po najechaniu myszką, polecam zobaczyć dwa pierwsze miejsca):
https://pizza.natodia.net/2017/results/finals/
No to niech się tylko dowiedzą, że można sobie przyjechać na finał do Warszawy. Myślę, że nie pogardzą okazją. Jest wiele możliwości do rywalizacji z międzynarodowymi zawodnikami, nie uważam, żeby PA były do tego najlepszym miejscem. Po prostu w tym roku nikt o tym nie wiedział ale za rok myślę, że spokojnie będą gotowi i min 10 miejsc będzie odpowiednio obsadzonych - będzie fart jak ktokolwiek z Polaków załapie się na podium :)
Jakoś trudno mi uwierzyć żeby drużyny na Pizzy czytały zadania bez pomocy słowników - w końcu na swoim komputerze można mieć zainstalowane cokolwiek. No i czas (stracony na czytanie treści) się aż tak nie liczył. Na Potyczkach nie można mieć nic, nawet słownika papierowego.

Za przyjazd na finał raczej nikt im nie zapłaci a jechać za własne żeby przez pół czasu zawodów rozkminiać treść i potencjalnie nie zrozumieć niektórych zadań to żadna frajda. Zawodnicy z Chin startują w rundach zdalnych przynajmniej trzeci rok a na finałach nie bywają, inni też raczej wiedzą o PA bo main jest dość popularnym źródłem dobrych zadań do treningu, nawet za granicą.
Nie wiem czy mieli słowniki, ale jak parę razy się któregoś pytaliśmy to po prostu odpowiadali że język polski jest wystarczająco podobny do białoruskiego, żeby dać sobie radę :P Zgadzam się że Chińczycy pewnie na finał nie przyjadą, ale nie wiem czy bym zaryzykował podobne stwierdzenie w stosunku do Braci Słowian.

Inna sprawa że faktycznie, na tamtych zawodach jest do zrozumienia jedna treść na zawodnika na 10 godzin, a i dużo można się domyślić po samej komunikacji przykładowej z serwerem.
@Anna "Za przyjazd na finał raczej nikt im nie zapłaci." A dlaczego nie?

Jest maksymalny budżet dla jednego zawodnika, na koszt pokrycia dojazdu i zakwaterowania i myślę, że dla wielu krajów z Europy to by wystarczyło w 100% albo w znacznej części. A samo takie dofinansowanie i wycieczka do Warszawy na koszt organizatorów może być kusząca, nawet jak się nie zrozumie ani słowa i nic nie zrobi.

Poza tym - nie chodzi o to, że nikt nie wie o PA. Wszyscy wiedzą i nawet startowali wcześniej online ale myślę, że nikt nie wiedział, że są teraz pełnoprawnymi uczestnikami upoważnionymi do wszystkich nagród - to jest kolejny aspekt motywacyjny, żeby spróbować ogarnąć treść po polsku i wygrać nagrody przewidziane w finale. Ja o tym fakcie dowiedziałem się dopiero z odpowiedzi na pytanie po ogłoszeniu listy rankingowej, więc zakładam, że również większość uczestników z zagranicy o tym nie wiedziała, bo zawsze to był polski konkurs.

No i na koniec. Załóżmy, że każdy rezygnuje dobrowolnie z darmowej wycieczki i szansy na główną nagrodę. Niech będzie 25 obcokrajowców w pierwszej 50-tce. Teraz się może okazać, że proces wyboru finalistów będzie niezwykle czasochłonny, bo po kolei trzeba będzie dobierać ludzi do finału, dawać im czas na potwierdzenie, czekać aż odrzucą, pytać kolejnych i może się okazać, że będzie trzeba sięgnąć po człowieka z miejsca 40+, żeby pojechał na finał i on się o tym nie zdąży dowiedzieć przed terminem zawodów :P W sytuacji, gdy obcokrajowcy są z automatu odrzuceni, nie ma takiego problemu, bo od razu wybiera się ludzi z Polski, gdzie jest dużo większa szansa uczestnictwa.

Zupełnie nie rozumiem, czemu nie można dołożyć dodatkowego kryterium kwalifikującego w postaci nauki czy pracy lub życia w Polsce, bądź pobytu przez min 180 dni w ciągu ostatnich 365 dni w Polsce czy czegokolwiek innego, zamiast dopuszczać wszystkich zawodników.
"bo po kolei trzeba będzie dobierać ludzi do finału, dawać im czas na potwierdzenie, czekać aż odrzucą, pytać kolejnych i może się okazać, że będzie trzeba sięgnąć po człowieka z miejsca 40+, żeby pojechał na finał i on się o tym nie zdąży dowiedzieć przed terminem zawodów"

Można od razu wysłać wiadomości do top40: "jesli się załapiesz, to czy chcesz jechać na finał?". #algorytmyrozproszone

Ja bym nie-Polaków zupełnie nie liczył przy kwalifikacji na finał. Wielu jest w stanie się zakwalifikować, ale zapewne pójdzie im beznadziejnie na finale (będą musieli domyślać się treści). I bardzo wypaczają top10.