Ostatnie posty

Mi się podobało :) Bo można było je zwizualizować na konsoli (dobrze, że tylko 20x20!!) jak pacmana i popatrzeć jak na prawdziwą grę :) Dodatkowo dzięki temu że różne poziomy inteligencji botów dostawały różne punkty (i co było podane w treści!), można było zacząć od nieoptymalnych rozwiązać i je ulepszać (szczególnie ważne dla mnie, bo nie miałem pojęcia jakie jest optymalne rozwiązanie). Poziomem trudności można było łatwo manipulować poprzez maksymalną liczbę rund i prawdopodobieństwo wystąpienia skał. Gdyby w zadaniu nie było tabelki z `p` i `k` to pewnie bym nawet nie ruszył, myśląć, że 80% to skały i liczba rund jest 'potyczkowo trudna'
Rozumiem czemu twierdzisz, że było na wzór zadań optymalizacyjnych, ale jednak sterowanie jakimiś jednostkami, które coś zbierają, które mają jakieś różne skille i których są różne rodzaje to dużo bliższe dedlajnowym grom z innymi tylko że po prostu bez reszty graczy xd. No i do tego punktowanie takie, że w zasadzie coś co robi cokolwiek nie bardzo głupiego dostaje 8 pkt. Ale z drugiej strony żyłowanie może być trudne i męczące, więc dawanie mniej też by było przykre, nie ma dobrego wyjścia xd.
118 (8 za grę)
100 :/
Maratony 24-godzinne są czymś zupełnie innym, bo gra się tam w gry przeciwko innym programom. To było na wzór zadań optymalizacyjnych na Codechefie i TC Maratonach. Sprawdza inne myślenie i służy jako tie-breaker przy okazji. W każdym razie format potyczek nie pozwala na nic w stylu gier z maratonów 24-godzinnych.
Mi się podobała, zadanie sprawdzało te dziedziny cp, w których rzadko można się wykazać na takich konkursach, czyli pisanie botów. Dodatkowo, dobrze pasuje zadanie nad którym trzeba posiedzieć, poeksperymentować i dużo napisać. Ja jestem bardzo za.
101
106
97
Mi szczerze mówiąc nie podobało się to zadanie. Domyślam się, że jego istnienie było próbą uwiecznienia wymierającej formy maratonów 24godzinnych, ale bez interakcji z innymi graczami i jakimiś rankingami trochę to traci, bo gapienie się na nie i rywalizacja są tym elementem wynagradzającym za "pisanie byle gówna aby cokolwiek robiło" i wielokrotne "zobacz co nie działa i zaklej cieknącą rurę taśmą klejącą" poprzez testowanie i patrzenie co nie działa i czemu. Po wątku na forum zdaje mi się, że jednak eksperyment nie został zbyt ciepło przyjęty.
@Wojtek dzięki, doszedłem do wielu z tych rzeczy, diabeł tkwi w tym dynamiku właśnie, nie udało mi się go wyprowadzić.
107
94 :| (niestety gra mnie pokonała) stawiam, że braknie kilku oczek.
Skwarki:
Pierwsza sprawa jest taka, że jak K>=11, to out to 0. Jest tak gdyż za każdym razem odpada co najmniej połowa, bo z każdej pary sąsiednich ktoś musi wypaść (nooo, z dokładnością to jakiejs parzystości, costam).
Naszym pobożnym życzeniem jest napisać dynamika dp[n][k], który by mówił, ile jest takich ciągów, że wiadomo co i aby dało się go przeliczać. Jeżeli popatrzymy gdzie stoi n, to widzimy, że problem się rozpada na dwie niezależne problemy dla lewej i prawej części. Niestety nie odpowiadają one dokładnie oryginalnemu problemowi, gdyż jest to n, które będzie zjadało ludzi z tych połówek. Zatem muszę sobie uogólnić problem na taki, gdzie zarówno po lewej jak i po prawej stronie może stać nieskończoność, która co ruch zjada odpowiedni skrajny element. Zatem jak zdefiniuję sobie dynamika dp[a][b][c], gdzie 1<=a<=n, 1<=b<=k, 0<=c<=2, gdzie a oznacza długość ciągu, b oznacza ile zajmuje zjedzenie ciągu i c oznacza z ilu boków stoją nieskończoności, to jego da się już łatwo przeliczać w O(n^2k^2), co jak się pożyłuje to wchodzi. Będąc trochę ostrożniejszym za pomocą jakichś sum sufiksowych czy czegośtam da się zejść do O(n^2k), ale już sobie tym nie zawracałem głowy widząc, że program w n^2k^2, który nazwałem "SkwBrut" działa mi sekundę na maxteśćie.
Chętnie poznam jakiekolwiek rozwiązanie do skw.